Licytacja mieszkania w kredycie
Zawsze, kiedy zabezpieczeniem kredytu jest mieszkanie, licytacja nieruchomości w kredycie jest dla nas zagrożeniem. Ostatecznym, ale zawsze. Należy do tego podchodzić ze spokojną głową, ale mieć też świadomość, jak bardzo zła jest to sytuacja.
Licytacja nieruchomości jest zawsze ostatecznością tak dla nas, jak i dla banku, który udzielił kredytu.
Warto jest sobie z tego zdawać sprawę, ponieważ wpływa to na nasze relacje z bankiem. Nie zmienia ich jednak drastycznie, ponieważ zamienienie nieruchomości na gotówkę jest krokiem, który niemal zawsze dla banku jest niewystarczający. Spowodowany jest to faktem, że nieruchomości zmieniają swoją wartość w czasie i trudno jest w dzisiejszych czasach liczyć, że będzie to zmiana pozytywna. Nawet jeśli ziemia, domy i lokale cały czas trochę drożeją, zużycie techniczne budynków zawsze powoduje pewny spadek wartości, który per saldo powoduje straty.
W praktyce bankowej oznacza to, że licytacja mieszkania w kredycie niemal nigdy nie pozwala na spłatę zadłużenia klienta w całości, jeśli doszło do niej w stosunkowo krótkim czasie po nabyciu domu czy mieszkania.
Z czasem sytuacja się trochę poprawia, ponieważ kredytobiorca spłacił już, część swojego zadłużenia, ale działa tu jeszcze jeden kłopot.
Zazwyczaj licytacja nieruchomości w kredycie nie udaje się za pierwszym razem, kiedy ceną wywoławczą jest cena rynkowa.
Nieruchomości nie są już zwyczajnie tak płynne, jak jeszcze przed kilkoma laty i istnieje konieczność obniżenia ceny. Przeceny bywają niewielkie, bywają spore i bywają też bardzo duże. Żaden bank nie jest zainteresowany długim posiadaniem nieruchomości i znacznie korzystniejsze jest dla niego znaczne obniżenie ceny, niż długotrwały zarząd budynkiem. Z tego powodu część pieniędzy włożonych w nieruchomość po prostu przepada i gdy zlicytowani kredytobiorcy widzą, za ile została sprzedana ich własność, po prostu załamują ręce.
Żeby uniknąć poważnych problemów po zlicytowaniu swojego mieszkania, należy zawsze zaciągać kredyt na taki procent wartości nieruchomości, który potem na pewno uda nam się uzyskać w czasie jej upłynnienia, a najlepiej sprzedając ja samemu zanim jeszcze bank nam ją zabierze. Czasami oznacza to odłożenie decyzji o wzięciu kredytu hipotecznego na kilka lat, ale pozwala nam na uniknięcie sytuacji, kiedy tracimy dach nad głową i mamy jeszcze sporą sumę do spłacenia.